piątek, 22 kwietnia 2016

To nie takie proste


Sailor Bones ma zaszczyt przedstawić pierwszą miniaturkę na blogu.
Serdecznie zapraszam do komentowania.
Para to Usagi x Seiya


 ~&~
 Seiya niezbyt lubił jazdę na rowerze. Można nawet powiedzieć, że nienawidził. I to wcale nie dlatego, że nie umiał.
Pff. No co wy. Przecież to Seiya Kō! On miałby nie umieć jeździć na czymś tak prozaicznym jak rower? Macie rację. Nie umiał. Dlatego też jego dwaj wspaniali bracia nieświadomie podsunęli mu pomysł na podryw.
Nie byle kogo oczywiście ale samą Usagi Tsukino!
Znaczy to nie tak, że wcześniej się nie starał, bo i owszem starał się, ale jak konkurujesz z prawie-narzeczonym, blond wariatką kochającą wyścigówki i walniętym księciem z obsesją na punkcie tej dziewczyny to nie jest łatwo. Serio nie jest łatwo. Więc postanowił kupić rower,bo go stać przecie, i poprosić naszą wspaniałą Usagi o lekcję jazdy. W między czasie trochę poflirtować, potrzymać za rączkę, dać słodycze i punkt kulminacyjny czyli...pocałować. Tak, Seiya miał mniej więcej rozplanowane spotkanie. Zatem przejdźmy do samego spotkania.
 *TimeSkip*
-Seiya ty jedziesz!- roześmiała się Usagi, widząc pierwsze nieporadnie przejechane metry przez chłopaka.
-Króliczku udało mi się! Naprawdę udało!- Seiya natychmiast zeskoczył z roweru przybiegając do Usagi. Ta natychmiast padła mu w ramiona. I wszystko zakończyło by się w tym momencie gdyby w kadr nie wszedł Mamoru.
-Usako! Chyba musimy porozmawiać.-stwierdził bardzo poważnym, jak na niego, tonem.
-Mamoru ale..
-Teraz.- I samotny Seiya dostał prośbę o pozostanie w miejscu, aż nasza słodka blondynka wróci do niego. Więc pełen nadziei piosenkarz czekał. I w zadziwiającym tempie Usagi wróciła do niego. Z miną wskazującą na niezbyt optymistycznie nastawioną rozmowę, Ale kontynuowali naukę, potem pojechali na krótką wycieczkę rowerową. Aż skończyli przed boiskiem szkolnym, a jak powszechnie wiadomo dzień szybko mija w miłym towarzystwie toteż gdy się zatrzymali juz zmierzchało. Seiya nie wytrzymując już musiał, po prostu musiał spytać.
-Króliczku, o czym tak rozmawiałaś z Mamoru?
-Och, to nic takiego. Naprawdę.- I choć z całych sił zapewniała go on wiedział, widział w oczach, że to było coś. Zatem ponowił pytanie.
-Możesz mi wszystko powiedzieć, wiesz o tym? Ja zawszę tu dla ciebie będę. Zawsze.
-To nie takie proste. Bo...Mamoru chce żebyśmy przestali się spotykać i... ja nie mogę się na to zgodzić. Nie mogę zostawić mojego przyjaciela dla narzeczonego. Po prostu nie mogę.-coś w środku blondynki pękło. Rozpłakała się.
-Masz rację. To nie takie proste.-Seiya przycisnął Usagi do płotu z kratki.
-Seiya co ty...
-Teraz ja mówię Króliczku. Od kilku miesięcy szukam idealnego momentu!- jednak punkt kulminacyjny nastąpił szybciej niż myśłał. To nie tak miał wyglądać ich pierwszy pocałunek ale cóż...Zrobił przerwę.
-Kocham cię Króliczku i nie zamierzam tego ukrywać, Nawet jeśli postanowisz być z kimś innym ja nadal będę przy tobie. Będę cię wspierał przez cały czas. Rozumiesz?-i cały trud przemowy poszedł na marne gdy Usagi zaczęła się śmiać.
-Seyia. Trzeba było tak od razu. Ja też cię kocham idioto! Nie obchodzi mnie teraz Mamoru, Haruka czy Diamond.-więc po tej krótkiej deklaracji wrócili do całowania.

I żyli długo i szczęśliwie!